Ja alkoholik
mam to do siebie
że kocham wódkę
nie ciebie
przed sobą też to kryję
każdego dnia coraz więcej piję
i poprawę obiecuję
życie żonie skuteczne truję
już na niego nie spoglądam
a to jest butelka piąta
białe myszki też ja widzę
gdy się budzę
to siebie się brzydzę
już nie sięgam po nią więcej
trzęsą się zapijaczone ręce
mógłbym grać na fortepianie
tylko co to będzie
za granie
pomóż Panie
i daj mi silną wolę
alkoholowi
sobą rządzić nie pozwolę
teraz żona też mnie wspiera
mówi co ci się stało
że do ciebie coś dociera
coraz lepiej widzę życie
siebie już się nie wstydzę
rok upłynął nie wiem kiedy
kupiłem piękne dwa bukiety
u stóp ukochanej je złożyłem
Bogu dziękując
że takiego dnia
bez wódki dożyłem
i rodzinę zachowałem
chociaż tyle lat im zmarnowałem
Autor Waldi